poniedziałek, 20 maja 2013

Dzieje się, oj dzieje ...


W pośpiechu, na jednej nóżce i roboczo - bo czasu mało a roboty w huk.

Złapałem wiatr w żagle. Jest to wiatr zmian i okazji do wykorzystania. Nie wiem jak długo mnie on będzie niósł, ale nie wątpliwie, muszę go wykorzystać, bo trudno określić kiedy taka okazja znowu się powtórzy.

A z tymi okazjami to dziwna sprawa - niby szukamy sposobów aby było nam lepiej, wyglądamy na horyzoncie możliwości poprawienia swej sytuacji (mówię tu bardzo ogólnie, maja na myśli przeróżne sprawy i obszary naszego życia),  a nieraz prawie mijamy ogromne okazje, wręcz wyjątkowe korzyści, tylko że ... jak raz tam akurat byśmy ich nie szukali bo "myśleliśmy, że tam pewnie nic ciekawego nie będzie" , a tu niespodzianka.

Jak do tej pory absorbowała mnie jedynie proza sytuacji bieżących, tak teraz mam wysyp okazji i szans wszelkiego rodzaju - nic tylko bujać się do roboty.

Co zresztą czynię, czym prędzej.

A, na koniec coś co mi dziś, niespodziewanie pomogło i wprawiło w dobry rezonans.

                                          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz