Nie wiem czy teledysk do dzisiaj prezentowanego utworu jest trafny - Ja bym go widział inaczej - ale, liczy się treść.
Kiedy pierwszy raz usłyszałem ten kawałek w radiowej Trójce, nie do końca go zrozumiałem - Połowica, rozmawiała z Panem Budowlańcem, a Ja pilnowałem młodszego Następcy w samochodzie. Po paru dniach odnalazłem ów utwór w sieci, a słuchanie go na okrągłą w MP3 przełożyło się na bardzo dużą ilość natrętnych myśli o ojcostwie, mnie jako ojcu i o jakości wykonywanej przeze mnie pracy na tym etacie. Myśli były różnego kalibru - od całkiem fajnych i pozytywnych, do bardzo krytycznych i raczej posępnych.Od tego dnia jednak, kiedy to usłyszałem ten (a potem wiele innych) kawałek Afrokolektywu, częściej myślę nad swoim zachowaniem wobec moich Następców. Jest we mnie większa chyba obawa nad skutkami dalekosiężnymi dzisiejszych działań - nie, nie boje się działać, po prostu patrzę dalej i szerzej.
Nie wiem jak odbierzecie, drodzy czytelnicy moich wypocin ten utwór. Mnie skłonił do myślenia (to akurat nic nadzwyczajnego) ale skłonił mnie również do zmiany niektórych zachować lub większej ostrożności przy stosowaniu pewnych dostępnych mi narzędzi.
Przypominam również sobie coraz częściej chociaż z niemałym trudem jak kiedyś ja patrzyłem na swojego Ojca i innych ojców (moich dziadków, wujków, stryjów) i kiedy wspominam siebie jako biorca tych wszystkich uczyć i emocji, staram się przypomnieć co czułem i co zapamiętałem z tych najmłodszych lat życia. Pierwszych zapisanych w miarę dobrze na "twardym dysku w głowie".
Nie ma chyba ludzi doskonałych - albo są lecz się ukrywają czy też schodzą z mej drogi życia ... tego nie wiem. Wiem jednak, że warto walczyć o bycie lepszym, nie tylko dla korzyści wynikające dla nas samych, a może nawet zwłaszcza, dla naszego otoczenia właśnie. Bo dla niektórych, nie koniecznie dzieci, możemy być ogromną inspiracja i wsparciem. Tak wielkim że nawet trudna nam sobie to wyobrazić, lub dostrzec. Nierzadko, na przekór ich zachowania wobec nas. Nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości która nas otacza. Przez sam fakt istnienia oddziałujemy na innych i wszystko co nas otacza. Każdy nasz krok odciska się piętnem nad rzeczywistości i dlatego warto chociaż próbować. Bo lepsze to niż siedzieć i nic nie robić, narzekając że "kiedyś było lepiej".
Posłuchajcie, ... nie zmuszam ... zachęcam. Do otwartości i przypomnienia sobie jak to z tym ojcami było, kiedy sami jako dzieci, byliśmy widzami ich codziennego wcielania się w swoją rolę w tym najmniejszym teatrze świata.
https://www.youtube.com/watch?v=Ra39p9c6N6k
OdpowiedzUsuńTak - również ... zdecydowanie. Dzięki za przypomnienie, dawno nie słuchałem.
Usuń