Dostałem w zeszłym tygodniu, niecodzienną propozycje. Nie chodzi o pracę, ani o wydarzenie na gruncie towarzyskim/rodzinnym. Nie jest to również szansa na autopromocje. Mimo to, a może dlatego właśnie, trudno było mi podjąć decyzje czy skorzystać z otwierającej się przede mną okazji czy też powiedzieć "innym razem". Długo zastanawiałem się nad tym co zrobić - podobna okazja może się prędko nie powtórzyć, a na pewno kosztowałaby mnie o wiele więcej wysiłków w ramach samodzielnej realizacji.
Wybór tródny, również dla tego że wymaga poniesienia (to oczywiste) pewnych kosztów, nawet jeśli nie pieniężnych, to jednak czasowych, a ostatnio trudno mi powiedzieć co jest trudniejsze dla mnie.
Ostatecznie zaważyło to że, chociaż obecna moja sytuacja jest nie najgorsza i w zasadzie nie mam palącej potrzeby by z owej okazji korzystać,jednak mam świadomość cykliczności jak i również powtarzalności schematów których jestem częścią i które powtarzają się nieustannie w mojej galaktyce zdarzeń.
Zawiłe i mało przejrzyste to co piszę? Tak jest. Nie bardzo jeszcze chcę pisać o co chodzi, ale niech na razie wystarczy moje zapewnienie że to coś o czym wielokrotnie myślałem, ale do tej pory, niemal zawsze coś (najczęściej w parach lub większych grupach) stawało mi na przeszkodzie. Teraz natomiast, zniwelowane zostały jedne z większych przeciwności więc ostatecznie, podjąłem decyzje.
Spróbuję. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ps. Ten wpis ma charakter bardzo zawiły bo też jego rolą jest pozostawić ślad po tym co myślałem i czułem, kiedy stanąłem w obliczu decyzji, której konsekwencje wykraczają daleko po za moje przewidywania i kalkulacje. Cały ten Blog jest zresztą swoistą pamiątką tego co przechodzi przez moją głowę i co chciałbym jakoś zachować na przyszłość. Wiem - banalne i płytkie, ale ... ważne że mnie pomaga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz