poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Przygoda w Ogródku ....

Niedziela ładna - wiec warto skorzystać i wybrać się na spacer - tym razem kierunek Ogródek Jordanowski.

Swoją drogą, czy zastanawialiście się kiedyś, skąd ta nazwa pochodzi i to oznacza?

Nie, nie ... nie będę teraz tego opisywał ... od tego jest google.pl, tym nie mniej, zerknijcie :)

Tak więc, będąc na terenie jednego z miejskich placów zabaw, usłyszał jak dziewczynka (na oko z pięć lat) zaraz po zepchnięciu ze zjeżdżalni przez chyba ciut starszego chłopca, odwróciła się do niego, po czym powoli zbliżyła swoją twarz do jego twarzy i wykrzyczała tak głośnio, że WSZYSCY którzy byli w tej części, nie małego w sumie obiektu jakim jest miejski plac zabaw przy AL. 600 lecia w Sochaczewie, usłyszeli jak z jej ust płynie następujący komunikat do sprawcy, właśnie co zaistniałej sytuacji kryzysowej (tu cytuje i przepraszam) : "Pojebało cię, debilu ?? "

Prawie mi kartonik z soczkiem, wypadł z dłoni i na piach poleciał ... na szczęście mój syn był zbyt zaaferowany zjeżdżaniem na linie, aby poświęcić więcej uwagi całemu zajściu, za to mnie ... nie ukrywam ... opadła szczęka ... bardzo nisko.

O reakcji rodziców obydwojga dzieci ... które okazały się rodzeństwem, przez grzeczność i współczucie nie napiszę.

Powiem tylko że to co zobaczyłem było wspaniałym przykładem zespołowej pracy matki i ojca w zakresie szybkiej, a wręcz ekspresowej ... ewakuacji potomstwa ze strefy zagrożenia.

Jedno jest pewne - w razie nieoczekiwanego znalezienia się w strefie wojny szybko się ulotnią - bez dwóch zdań. :)

Pytanie czy was coś spotkało ciekawego ostatnio w przestrzeni publicznej ?


Bo Ja, im częściej wychodzę z domu z dzieciakami, nie tylko swoimi, tym częściej słyszę rzeczy które normalnie mi chyba umykają ... może to dlatego że wtedy kiedy idę gdzieś z dzieciakami to nie używam słuchawek i MP3 ale ... kto to wie ...  :)

I jakoś tak mi się zebrało - bo to w końcu moje dzieciństwo :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz