Kiedy pierwszy raz usłyszałem o książce "Ołowiany Świt" , pomyślałem "Ciekawe jak długo potrwa fascynacja Zoną i całym tym Stalkerstwem". Przecież wszystko teraz szybko mija i przychodzi "nowe".
Fakt - o S.T.A.L.K.E.R.ach słyszałem już wcześniej, a nawet niektórych znałem bliżej, ale wiecie sami jak to dzisiaj jest - mody, trendy i pogoń za świeżością. Dziś jesteś gwiazdą, a jutro nikt o tobie nie pamięta. Przyznaje - mierzyłem ludzi wedle średniej krajowej, a to spory błąd.
Nie że sam jestem Stalkerem - jakoś się złożyło, że nie. Nie mam giwery, munduru, oporządzenia, muterek nawet nie posiadam że o scyzoryku, .... no nie, sorki - mam jednak scyzoryk. Leży obok monitora - zapomniałem o nim. No ale generalnie nie mam nawet maski przeciwgazowej, znaczy podstawowego atrybutu bycia cool w ZONIE. A jednak jest coś, co w tym wszystkich mnie fascynuje i fascynowało nim ukazała się kultowa gra komputerowa, czy nawet wcześniej, nim usłyszałem o braciach Strugackich. Element przetrwania w sytuacji ekstremalnej upadku cywilizacji - teraz popularne jest nawet określenie POST-APO, i chyba nawet robi furorę na wszelkiej maści konwentach i festiwalach fantastyki.
Czasy są dziś nie pewne - tak ekonomicznie jak i zawodowo, a nawet rodzinnie - zmiany obyczajowe dokonują się wszak na naszych oczach. Wiara która kiedyś była spoiwem, teraz coraz częściej staje się zarzewiem konfliktu. Kataklizmy naturalne, bądź też te spowodowane z winy człowieka, zbierają coraz większe żniwo. Dawne dogmaty nauki są dziś obalane i bezlitośnie piętnowane jako szkodliwe dla środowiska i w efekcie końcowym, dla człowieka. Dawne powody do dumy, dziś palą nas w piersi, jako wyrzuty sumienia.
W to wszystko OŁOWIANY ŚWIT oraz moda na klimaty POST-APO wpisała się doskonale. Zawsze byli nad Wisłą fani surwiwalu, zwolennicy krzewienia sztuk walki, piewcy wolnego dostępu do broni czy też miłośnicy filmów katastroficznych i sympatycy filmów o ZOMBIE :)
Dziś jest coś co ich może połączyć i skłonić do ... chociażby wymiany doświadczeń i szukania nowych elementów w innych środowiskach, które pomogą rozszerzyć własną działalność i ją wzbogacą.
Literatura właśnie i FABRYCZNA ZONA w ramach której wychodzi już kolejna odsłona uniwersum S.T.A.L.K.E.R., tym razem autorstwa Wiktora Noczkina.
Proszę, szanownych Pań i Panów, ..... "Ślepa Plama"
Dla tych co chcieliby najpierw zapoznać się, na spojenie, swoim rytmie i na własnych zasadach, z ową pozycją wydawniczą, polecam zapoznanie się z fragmentem dostępnym O .... Tutaj
Ktoś powie, ot kolejna książka .... ktoś inny doda że upadek cywilizacji, lub przynajmniej funkcjonowanie w ramach ekstremalnego środowiska w którym człowiek może liczyć tylko na siebie, nie tylko w przenośni ale i dosłownie, jest na rynku wydawniczym, co nie bądź oklepany.
Pewnie tak. W końcu, parafrazując słowa oficera z jednego z pewnego filmiku o Ułanach 2 Pułku, "to już wiek XXI" więc cała masa pomysłów już poszła na przemiał. Czas wiec nie tyle na kreatywność co innowacyjność.
I takich własnie kilka starych chwytów, aczkolwiek w bardzo smakowitym wydaniu zaserwowała nam Pan Noczkin.
"Ślepa Plama" na pewno nie uniknie porównań z "Ołowianym Świtem", tak samo jak obydwaj autorzy będą do siebie na pewno porównywani - taka dola "pierwszych" - punkt odniesienia.
Nie będę zdradzał co to za tytułowa ŚLEPA PLAMA, ani tym bardziej czy scena z okładki ma miejsce w książce., nie powiem również jakie potwory i zmiany co do postrzegania ZONY zaobserwowałem w konstrukcji całej historii miedzy obydwoma wymienionymi wcześniej a nazwiska autorami. Pozostawiam to wam - jeśli oczywiście będziecie chętni sięgnąć po te pozycje.
Warto - moim skromnym zdaniem.
Nie tylko z powodu zawartości ale i ... ceny :) Tak - ten czynnik wciąż dominuje w moich księgarskich wycieczkach, a z tego co słyszę i obserwuje, nie tylko dla mnie jest on istotny.
Dobrej Zony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz