Np. Ja. Piszę bo lubię - dłuższe formy literackie mi nie wychodzą a też nie jestem na tyle sumienny, przynajmniej w tym momencie mojego życia by coś równie wyjątkowego popełnić, ale w przyszłości może pójdę za przykładem innych i będę się starał nadać bardziej czytelny kształt swoim przemyśleniom, przy jednoczesnym zdobyciu fortuny i sławy.
Co? Za bardzo mnie poniosło ...hm ??
Tak sobie ostatnio myślę na podstawie wizyty na spotkaniu autorskim kolegi i jednocześnie po przeczytaniu i wysłuchaniu, oraz obejrzeniu kilku wywiadów z różnymi twórcami, autorami i pisarzami, że kręte bywają drogi prowadzące do celu. Część z nich faktycznie od dawna, wręcz szczenięcych lat pisała, tworzyła, szlifowała swoje umiejętności, była przy tym zdeterminowana i wiedziała co chce osiągnąć - ale spora większość podchodzi do pisanie jako do jednego ze swoich zainteresowań - ani najbardziej wciągające, ani najciekawszego. Ot - jedno z wielu.
Po latach jednak to ich własnie nazwiska witają nas gdy otwieramy podwoje księgarni i szukamy interesującego tytułu . I znowu, czasem to grafomania i przerost formy nad treścią, ale nie rzadko własnie pewne luźne podejście sprawia, że poruszane przez nich tematy są ukazywane w sposób świeży i ciekawy, nawet w dziedzinach uznanych za wyeksploatowane i przewidywalne co do formy i treści.
Oczywiście znajdą się puryści, którzy zaczną sarkać iż w zalewie tandety i szumu coraz trudniej o interesujące i ciekawe oraz wartościowe pozycje literackie, ale czyż dobra jakość nie wybroni się tu sama? Mody, trendy i marketing są ważne, ale jak dla mnie, to co ciekawe - przetrwa próbę czasu i obroni się jakością - a chyba lepiej nurzać się w tysiącach książek i wybrać co setną, niźli miałoby się okazać że cenne słowa, mądrego człowieka nie zostały nigdy spisane gdyż "nie spełniał on warunków" lub "nie warto więcej wydawać - i tak jest dużo".
Dlatego piszcie - jak najdłużej, zawilej i nawet tylko dla siebie. Jeśli lubicie i daje wam to radość, to nie liczy się nic innego.
A rozgoryczeni frustraci którzy będą was chcieli zgnoić znajdą się zawsze, wedle starej maksymy "jak ktoś chce uderzyć to zawsze znajdzie kij".
Nie wiem dlaczego ale podczas tworzenia tego wpisu, miałem w głowie ten kawałek.
Marek Grechuta - W dzikie wino zaplątani ...
Heh Spidzie, cóż za coming out
OdpowiedzUsuńJesteś grafomanem, ale nie takim strasznym
Uważam, że powinieneś jakieś opowiadanko spróbować machnąć, masz talent gawędziarski :>
No nie wiem ... czasu mało, a większa forma jednak wymaga (tak mam z innymi pracami przynajmniej) czasu i skupienia. Ale jak znajdę to czemu nie ...
Usuń