środa, 16 października 2013

Zona, ... Zona wszędzie... zwariowało, oszalało - moje serce

Minęło już trochę czasu odkąd ukazał się "Ołowiany świt" - debiut literacki Michała Gołkowskiego.
Nie wiem czy autor, wydawcy a nawet zagorzali fani S.T.A.L.K.E.R.skiego świata, przewidywali jakie zainteresowanie i ferment wywoła pojawienie się pierwszej polskiej książki która odwołuje się do realiów ZONY.

Wiele osób zalazło swoje nowe zainteresowanie lub wykrystalizowało te które do tej pory trudne były do określenia w jakieś bardziej szczegółowe ramy.
Sam klimat postapokalipsy od wielu lat cieszy się coraz większym zainteresowaniem i nie będę ukrywał że znajduje również jeden z ważniejszych punktów moich osobistych zainteresowań - tak w zakresie literatury jak i filmu

Jakie było jednak moje zaskoczenie kiedy okryłem niedawno że ZONA jest wszędzie .... nawet tam gdzie byśmy się jej nie spodziewali. No bo, ...hej, ale w książce z gatunku .... Fantasy ??
A tu proszę - taka mała siurpryza, jak mawiali w Polsce jeszcze w latach osiemdziesiątych. I to u nie byle kogo bo u mojego osobistego idola oraz wspaniałego twórcę epickości, Feliksa Kres.

Jego KSIĘGA CAŁOŚCI, jest dla mnie najlepszą serią jaką do tej pory było mi dane przeczytać - każda z książek tworzących serie można brać do ręki, jako autonomiczną powieść, aczkolwiek mnie najbardziej zawsze cieszyły związki między kolejnymi tomami sagi i odwołania do wcześniejszych historii lub zdarzeń - czasem mniej, czasem bardziej subtelnych.

ZONA u kresa istnieje i powiedziałbym - ma się całkiem dobrze. Tu się cofnie, tam wyjdzie po za granice - tu zwiększy swoją intensywność oddziaływania na rzeczywistość, tam da jaką anomalie, a jeszcze jak się będzie grzecznym to można znaleźć fajny "porzucony przedmiot" - coś na kształt artefaktów. Dla każdego coś miłego. Są i tajemniczy mieszkańcy tej ziemi, ale nie chcę wchodzić w szczegóły aby nie pozbawić was przyjemności samodzielnego zgłębiania Szereru i ziem (oraz wód) do niego przylegających.

Kres pokazuje że fantasy bez magii i elfów oraz smoków może istnieć i wgniatać w fotel.

Jeśliś więc S*T*A*L*K*E*R*E*M to ruszaj, by pod niebem Szerni, pośród Bezmiarów, na styku Aleru lub po prostu Złym Kraju, odnaleźć swoje miejsce ..... a jeśli jeszcze bliskie twemu sercu jest garść rycerskiej epiki, bądź żołnierskich zmagań, to Ja się pytam .... Co ty tu jeszcze robisz ??!!??

Księga Całości

Feliks W. Kres

- Północna Granica
- Król Bezmiarów
- Grombelardzka Legenda
- Pani Dobrego Znaku
- Porzucone Królestwo
-Tarcze Szerni (tom 1 i 2)

Jak sami widzicie ... nie jest tego dużo a zabawa przednia .... a tak na zakończenie dodam tylko że osobiście mam największą słabość do Pani Dobrego Znaku .... bo jest rycerska , epicka i cholernie życiowa.

Na zachętę, nowa i stara okładka (w wersji nowszej mój ulubiony tom rozbito na dwie części :(  )



Jak byście mieli jakąś ciekawą i wciągająca , niczym piaski Sahary serie, to dawajcie .... lubię tak bardzo krótkie, jak i wyjątkowo obszerne formy literackie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz